Sanik:Co dzisiaj robimy Tails?
Tails:To bardzo wyjątkowa rzecz
Sanik:Wydaję mi się że pomyślałem o tym samym
Sanik i Tails: Gnuj i Tac!
Guendolina :Chłopcy obiad na stole!
Sanik: Co?!
Tails:No nie!
Sanik i Tails wchodzą do kuchni:
Sanik: Co dziś na obiad?
Guendolina: Makaron
Tails: Lubię makaron (Zauważa że Sanik się skula i trzęsie) A ty co wyprawiasz?
Sanik: N-N-Nic...
Tails: Co ci się dzieje?
Sanik: Boję się makaronu...
Tails: Chyba cię coś (dzwoni do Joe oraz do Loli i Staci)
Joe:Halo?
Tails: Musisz mi pomóc
Staci, Lola i Joe przychodzą:
Lola:To musi być coś strasznego
Joe: Napewno tak
Staci: Ta jasne....
Tails: To zabrzmi trochę dziwnie, ale Sanik boi sie makaronu
Staci: A nie mówiłam?
Lola: Przecież to bezsensu!
Tails: Pomożecie mi czy nie?
Staci: Chodź Joe, idziemy na lody
Joe: W sumie racja
Tails: Pomożesz mi Lola?...(Za urocza się w Loli)
Lola:Co się tak na mnie paczysz? Mam coś na twarzy?
Tails: ..................n-nie
Sanik:Wiesz co Tails? Nie boję sie już makaronu
Tails: Żartujesz sobie tak?